Z Głosu Floriańskiego
Żywiec - Zabłocie
- Początki picia jak u każdego były niewinne. Jest się duszą towarzystwa, potem zaczynają się problemy, kiedy rozglądasz się tylko za alkoholem, zamiast dbać o rodzinę, relacje. Zawsze musiałem mieć ten promil w sobie, budziłem się i myślałem, by znowu się napić. Jesteś alkoholikiem wtedy, kiedy pijesz nie dlatego, że chcesz, ale dlatego, że musisz. Wówczas życie zaczyna się zmieniać w koszmar, bo myślisz tylko o tym, żeby jak najszybciej urwać się z niepijącego towarzystwa, żeby samotnie gdzieś łyknąć alkoholu. Trudno zauważyć moment, kiedy przestaje się być pijakiem, a zaczyna się być alkoholikiem. Pierwszy symptom, objaw tego, że zdrowiejesz, to uświadomienie sobie, że jesteś alkoholikiem i że alkohol jest dla ludzi, ale już nie dla mnie. –
            Świadectwo trzeźwego alkoholika – fragment (ND z 30.03.2018 r.)
  
     Napoje alkoholowe należą do często spożywanych produktów konsumpcyjnych powszechnie akceptowanych. Są jednak pewne niepisane normy co do ilości i okoliczności ich spożywania. Często jednak te normy są przekraczane i prawdopodobieństwo negatywnych konsekwencji rośnie, czasami w zastraszającym tempie.
    
    Alkohol jest bezpośrednio lub pośrednio przyczyną wielu wypadków i przestępstw. Nietrzeźwi kierowcy powodują wiele wypadków drogowych, w których giną dorośli i dzieci. Osoba siadająca za kierownicą po alkoholu ma opóźniony czas reakcji, obniżoną zdolność kontroli własnego zachowania, stąd często brawura i agresja na drogach, ma zmniejszoną zdolność rozpoznawania sytuacji, upośledzoną koordynację wzrokowo – ruchową, pogorszenie ostrości widzenia i oceny odległości.
  
    Alkohol jest towarem szczególnego rodzaju, ponieważ mimo przestrzegania pewnych ustalonych norm zawsze istnieje ryzyko, powodujące uzależnienie od tej substancji. A to z kolei przekłada się na wiele negatywnych konsekwencji zdrowotnych i społecznych.
    
    Nadmierne spożywanie napojów alkoholowych prowadzi do zaburzeń i chorób układu pokarmowego, niszczy błonę śluzową jamy ustnej i przełyku, prowadzi do zmian głosu, zwiększa ryzyko raka gardła i przełyku.  Podrażnia i wysusza błonę śluzową żołądka, powoduje powstawanie wrzodów żołądka i dwunastnicy. Alkohol negatywnie działa na wątrobę, uszkadzając ją i doprowadzając do jej obumarcia. Powoduje też niebezpieczne podwyższenie ciśnienia tętniczego krwi oraz wystąpienie zmian zwyrodnieniowych w mięśniu sercowym.
    
    Niebezpieczne w dzisiejszym świecie jest lekceważenie trunków o małej zawartości alkoholu, np. powszechnie spożywanego piwa. Są to napoje niskoprocentowe, które – zdaniem lekarzy – bardzo często doprowadzają do uzależnienia. Tymczasem jego spożycie wciąż rośnie, a wszechobecne reklamy zachęcają do jego picia.
    
    Sposób reagowania na alkohol zależy od indywidualnych cech organizmu, stanu zdrowia, sposobu odżywiania się. Nikt jednak nie jest odporny na nadmierne spożywanie alkoholu – ani mężczyźni, ani kobiety, zaś dzieci i młodzież są szczególnie narażeni na negatywne skutki picia.
    
    Choroba zwana alkoholizmem nie wybiera – chorują na nią zarówno biedni, jak i bogaci, sławni, np. piosenkarze, aktorzy, politycy, biznesmeni, jak i nikomu nieznani urzędnicy, robotnicy itp. W grupie podwyższonego ryzyka uzależnienia się od alkoholu są osoby, u których w rodzinach był alkoholizm. Dziecko, wywodzące się z rodziny z problemem alkoholowym, uzależni się łatwiej od swojego rówieśnika, w którego otoczeniu nie stwierdzono problemów z piciem.
    
    Sierpień to szczególny miesiąc dla Polaków – to miesiąc podejmowania postanowień odnośnie do wstrzemięźliwości od alkoholu. Św. Jan Paweł II mówił: „Maryjo, Królowo Polski, bądź nadal natchnieniem tych wszystkich, którzy walczą o trzeźwość swych bliźnich, o trzeźwość siebie samych. O trzeźwość Narodu. Jestem szczególnie wdzięczny tym, którzy podejmują inicjatywy w tej dziedzinie – zwłaszcza w miesiącu sierpniu. (…) Nie wolno tych inicjatyw ośmieszać i pomniejszać. Nie wolno. Zbyt wysoka jest stawka, o którą chodzi. (…) I trzeba tu iść pod prąd! Pod prąd społecznego nawyku i płytkiej opinii. Pod prąd ludzkiej słabości. Pod prąd źle rozumianej wolności”.

Zofia Bury
- Na całym świecie trwa walka – ostra i niebezpieczna. To walka ideologiczna, która wciągnęła również Polaków, zwłaszcza kobiety, a nawet młodzież i dzieci do protestów ulicznych, wyzwalając z nich wulgaryzm w słowach i zachowaniu. W tym dziejowym zgiełku zagrożony jest człowiek, jego ciało i dusza, byt fizyczny i duchowy.- Stefania Majsterkiewicz
    
    Temu niebezpieczeństwu grożącemu wszystkim, a zwłaszcza młodemu pokoleniu winniśmy postawić tamę. Ale wydaje się, że my chcemy zdążać za Europą, która oderwała się od fundamentów chrześcijańskich, za  globalizmem, który kształtuje nowy obraz świata bez Boga. Dąży się do zniszczenia rodziny, a tę akcję realizuje się zaczynając od dzieci i młodzieży. Aby zatamować ten proces, potrzeba dużej mobilizacji społecznej, zwłaszcza rodziców i nauczycieli. Ale czy oni tak całkowicie zdają sobie sprawę z tych zagrożeń?
    
    Święty Jan Paweł II podczas spotkań z młodzieżą, z ojcowską troską przedstawiał młodym program na ich dobre życie. Mówił: „Jeżeli zachowacie wielkie pragnienie Boga, zdołacie się uchronić przed miernotą i konformizmem, tak powszechnym w naszym społeczeństwie.” Wychowawców, nauczycieli i rodziców wzywał, aby pomogli młodym wzbudzać pragnienie poznawania wartości najwyższych: prawdy, dobra i piękna, a przez nie wzbudzać pragnienie poznawania samego Boga – wartości najwyższej. W ten sposób nastąpi pełny rozwój ich człowieczeństwa.
    
    Wielu dziś działa wbrew logice i zdrowemu rozsądkowi. Rośnie zagrożenie życia moralnego i religijnego, a bez wiary i odniesienia do wartości najwyższych przychodzi rozwiązłość, ucieczka do alkoholu i narkotyków, brak poczucia odpowiedzialności za rodzinę, za drugiego człowieka. Trzeba reagować na wszelkie przejawy zła, co w obecnych czasach jest to bardzo trudne, uwrażliwiać na wartości duchowe, które w zmaterializowanym świecie zeszły całkowicie na dalszy plan. Odpowiedzialność za przygotowanie dzieci do życia, to dawanie dobrego przykładu przez rodziców i dorosłych, ale jest to możliwe  tylko wtedy, gdy dorośli będą żyli w zgodzie z prawdą, moralnością i wiarą.
    
    Święty Jan Paweł II apelował do młodzieży na Westerplatte: „Każdy z was znajduje też w życiu jakieś swoje >Westerplatte<. Jakiś wymiar zadań, które musi podjąć i wypełnić, jakąś słuszną sprawę, o którą nie można nie walczyć. Jakiś obowiązek, powinność, od której nie można się uchylić. Nie można >zdezerterować<. Wreszcie – jakiś porządek praw i wartości, które trzeba >utrzymać< i >obronić< - dla siebie i innych”.
    
    Wśród tych najcenniejszych wartości jest Bóg i drugi człowiek. To te wartości zapewniają całokształt wychowania człowieka.
    
    Są dwa miejsca, gdzie dzieci i młodzież spędzają najwięcej czasu – to dom i szkoła, w tym ten pierwszy jest najważniejszy. Oby nasze domy były oazami bezpieczeństwa, życzliwości, miejscami prawidłowego rozwoju młodego pokolenia, aby ono nie zatraciło sensu życia, aby nie zostało zdradzone przez własnych rodziców. Wielu młodym dziś runął dom, choć nadal stoją mury. Ta tragedia powiększa się coraz bardziej. Zagubiona młodzież , bez wsparcia rodziców i ich pomocy, zostawiona samym sobie – ostentacyjnie porzuca wiarę w Boga, umiera duchowo. Czy zechcemy to dostrzec, wyrzec się często swoich egoistycznych dążeń i planów i zapewnić młodzieży zaspokojenie pragnienia ich młodzieżowych głodów – szczęścia i sensu życia, czyli najcenniejszych wartości?
    
(Źródło: Stefania Majsterkiewicz: „Młodzież – nasze zadanie”).

Zofia Bury
Do harmonijnego i wszechstronnego rozwoju dziecka potrzebna jest jego samodzielna aktywność. Ale ta aktywność bywa nieraz hamowana przez różne czynniki. Na zahamowania aktywności dziecka duży wpływ ma nadpobudliwość. W obecnych czasach wiele dzieci jest nadpobudliwych psychoruchowo. Przyczyny mogą pochodzić z fizycznych zaburzeń organizmu, a także z powodu błędów wychowawczych i ujemnych wpływów środowiska.
    
    Na dziecko negatywnie oddziałuje nadmiar wiadomości, których nie jest w stanie uporządkować i przyswoić. Pobudzanie wyobraźni rozwijanej nieproporcjonalnie w stosunku do logicznego myślenia, prowadzi do zaburzonego kontaktu z rzeczywistością. Długotrwałe przebywanie w licznych grupach stwarza ciągłe podniecenie, tak że dziecko nie jest w stanie zdobyć się na samodzielną refleksję i przetworzenie tego, co przeżyło i poznało. Zahamowana zostaje aktywność, a dziecko coraz bardziej przyjmuje postawę odbiorczą, uzależnioną od wrażeń, nad którymi nie potrafi zapanować. Wytwarza się wówczas chaos myślowy, działanie staje się coraz mniej skoordynowane, co prowadzi do coraz większego zniechęcenia.
  
     Nierozwijane zdolności twórcze i niezaspokojona potrzeba działania stają się przyczyną nadpobudliwości, objawów nerwicowych, a nagromadzona energia rozładowuje się najczęściej w złym zachowaniu i agresji.
    
    Jeśli chcemy rozwijać samodzielną aktywność twórczą u dzieci znerwicowanych, musimy im zapewnić odpowiednie warunki zewnętrzne, które nie będą ich rozpraszały, takie jak cisza, ograniczenie ilości wrażeń. Trzeba też uczyć ich odseparowywania się od nadmiaru bodźców zewnętrznych. Dobrze jest rozbudzać u dziecka zainteresowania, aby świadomość była wypełniona tematem, który przynosi mu radość, rozwój i uspokojenie. Zainteresowania scalają osobowość dziecka.
    
    Jeśli chcemy dzieci nadpobudliwe doprowadzić do samodzielnej aktywności, trzeba zawsze zaczynać od prac ręczno- umysłowych. Wtedy to nadmiar ruchów chaotycznych i niekontrolowanych, tak charakterystycznych dla dzieci nadpobudliwych, ustępuje stopniowo miejsca ruchom coraz bardziej opanowanym. Dziecko łatwiej może osiągnąć pozytywny wynik pracy, posługując się w tym celu zajęciami konstrukcyjnymi czy artystycznymi.
  
     Dzieci zahamowane bywają niepewne siebie, lękliwe, mają trudności w rozpoczynaniu jakiegokolwiek działania. Wymagają one umiejętnego kierowania, wówczas jest nadzieja na rozwinięcie zdolności twórczych. Dzieci takie bywają bardzo wrażliwe, ale też często nieśmiałe, trzeba je więc ośmielać pomagając w osiągnięciu sprawności i pozytywnych wyników.  Wymagają one zachęty do działania i przekonywania o posiadanych możliwościach.
    
    Utrudnioną aktywność twórczą, zwłaszcza plastyczną, mają dzieci dyslektyczne. Dzieci te mają tyle urazów, że nie mogą uwierzyć w osiągnięcie rezultatów przy jakimkolwiek działaniu. Mają słabą koordynację między okiem a ręką, często też zaburzenia wyobraźni przestrzennej. Zła analiza i synteza wzrokowa czy słuchowa przeszkadza im w twórczości muzycznej, np. mają słabe poczucie rytmu. Przeszkodą w twórczości literackiej są trudności w prawidłowym formułowaniu i poprawnym wyrażaniu myśli. Dzieci te trudno nakłonić do nauki i mechanicznych ćwiczeń. Jeśli uda nam się rozbudzić w nich zainteresowanie i przekonać o użyteczności wykonywanej pracy, wtedy zapominają o urazach i z dużą energią podejmują zadania. Ta użyteczność to może być prezent dla rodziców, pomoc naukowa dla młodszych dzieci itp. Świadomość, że są pożyteczne, pozwala im wyzbyć się kompleksów i rozwijać się umysłowo.

(Źródło: „Rozwijanie zainteresowań i postaw twórczych u dzieci” Teresy Danielewicz i Ewy Hanter)

Zofia Bury
16 lipca obchodzimy święto Najświętszej Maryi Panny z Góry Karmel, inaczej nazywamy go świętem Matki Bożej Szkaplerznej. Wśród szkaplerzy najbardziej znanym przez wiernych jest szkaplerz karmelitański, ale w skarbcu sakramentaliów Kościoła znajdują się jeszcze inne szkaplerze. Pisałam już o szkaplerzu karmelitańskim, o szkaplerzu św. Józefa oraz o czerwonym szkaplerzu Męki Pańskiej. Dziś napiszę o czarnym szkaplerzu Męki Pańskiej.
    
    Czarny szkaplerz Męki Pańskiej związany jest z osobą św. Pawła od Krzyża, żyjącego w latach 1694 – 1775. Był on wędrownym kaznodzieją, mistykiem, założycielem Zgromadzenia Kleryków Bosych Najświętszego Krzyża i Męki Pana Naszego Jezusa Chrystusa zwanych pasjonistami.
    
    Z powstaniem tego szkaplerza wiąże się nadprzyrodzone widzenie. Św. Paweł tak je opisuje: „Pewnego dnia w 1720 roku będąc po Komunii Świętej, bardzo skupiony, spostrzegłem, że jestem ubrany w czarny habit z białym krzyżem na piersi, pod którym białymi literami było wypisane Najświętsze imię Jezus. Usłyszałem te słowa: „To znak czystości i niewinności serca, na którym widnieć będzie Najświętsze Imię Jezus” .
    
    Innym razem ukazała mu się Matka Boża Bolesna odziana w taki czarny habit i powiedziała: „Synu, widzisz, tę żałobę noszę z powodu śmierci mego ukochanego Jezusa. Ty także i członkowie zgromadzenia, które założysz, w podobny sposób ubrani, będziecie rozpamiętywać bolesną mękę mego Syna”.
    
    Św. Paweł założył więc zakon pasjonistów, którzy noszą czarny habit, podobny jak ten z jego widzenia. Rozpowszechniał on nabożeństwo do Męki Pańskiej również wśród świeckich. Prawie 100 lat po jego śmierci, 22 września 1861 roku papież bł. Pius IX wydał brewe Curavit Nobis, którym upoważnił Przełożonego Generalnego Zgromadzenia do erygowania Bractwa  Najświętszego Krzyża i Męki Pana Naszego Jezusa Chrystusa przy klasztorze pasjonistów Scala Santa w Rzymie. Zezwolił, by jego członkowie uczestniczyli w łaskach całego zakonu. Oznaką przynależności do Bractwa był czarny szkaplerz. Ojciec Święty Benedykt XV w 1918 r. potwierdził posiadane przez Bractwo przywileje i dodał nowe, podniósł Bractwo istniejące przy klasztorze do godności Arcybractwa.
    
    Szkaplerz składa się z dwóch płatków czarnego sukna połączonych sznurkiem. Na pierwszym widnieje emblemat skopiowany z habitu pasjonistów, przedstawiający zarysowane białą linią serce z wyrastającym zeń w górę krzyżem. Wewnątrz znajduje się napis: Męka Jezusa Chrystusa, a poniżej trzy skrzyżowane gwoździe. Na drugim płatku umieszcza się Chrystusa wiszącego na krzyżu, pod którym klęczy Niewiasta. Oba obrazy dopełnia napis: „Niech będzie zawsze w sercach naszych” oraz symbole: kielich, welon z odbitą twarzą Zbawiciela, korona cierniowa i kolumna do biczowania. Prawo poświęcania i nakładania czarnego szkaplerza mają księża pasjoniści.
    
    Aby uczestniczyć w łaskach zakonu, należy nosić szkaplerz (może być medalik) i praktykować nabożeństwo do Męki Pańskiej, codziennie rozmyślać o niej, a także podejmować umartwienia, szczególnie w piątki.
    
    Noszący czarny szkaplerz mogą uzyskać odpust zupełny pod zwykłymi warunkami w dniu wstąpienia do Bractwa oraz przy innych okazjach odpust zupełny lub cząstkowy, na przykład poprzez adorację krzyża w Wielki Piątek, odprawienie Drogi Krzyżowej, Gorzkich Żali, przez czytanie Pisma Św. o Męce Pańskiej.

Zofia Bury
Dzieci bardzo lubią coś gromadzić, tworzyć różne zbiory. Mogą to być kasztany, żołędzie, muszelki, znaczki, etykiety, naklejki, obrazki, nasiona, itp. Zależnie od mody są to rzeczy mniej lub bardziej wartościowe lub nawet szkodliwe, na przykład przedmioty o charakterze magicznym. Warto pokierować tą pasją dzieci, aby to kolekcjonerstwo miało jakiś sens, czegoś uczyło. Na przykład ze zbiorów znaczków pocztowych czy obrazków można robić wiele podzbiorów tematycznych. Mogą to być miasta polskie, herby miast, zwierzęta, rośliny, wybitni ludzie, postacie historyczne. Kolekcja ta może służyć do nauki geografii, historii, przyrody, może przynieść wiele radości z projektowania własnej układanki. Ale już zbieranie czarownic czy magicznych naklejek nie przynosi żadnego pożytku.
    
    Rodzice winni przeznaczyć jakiś kącik – szufladę, półkę, gdzie dziecko mogłoby gromadzić swoje skarby w odpowiednich pudełkach, kopertach itp. Przy okazji może nauczyć się dbać o porządek w swoich zbiorach, odkurzać je, segregować, robić podpisy w różnych kolorach, wykazy treści tych zbiorów. Może też wykonywać różne albumy z podpisami nazw np. kwiatów, roślin, drzew, warzyw i wyszukiwać ciekawostki na ich temat w książkach, encyklopediach.
    
    Pomysłów może być wiele i myślę, że to rodzice winni skierować uwagę dzieci na tego rodzaju zainteresowania i zajęcia choćby po wycieczce, spacerze, wczasach, aby porządkować wrażenia dziecka. Warto wiele rozmawiać na temat skarbów dziecka, poszerzać jego wiedzę, ukazywać jej źródła, można też kojarzyć niektóre z nich z treściami biblijnymi, religijnymi.
    
    Ciekawe zajęcia można przeprowadzać zbierając nasiona różnych kwiatów, zbóż, ziół. Dziecko może je wysiewać w doniczce i pielęgnować, aż wyrośnie roślina. Taka zabawa przynosi ogromną satysfakcję i radość dziecku, ale przede wszystkim wiele uczy i rozwija zainteresowania, daje wiarę w swoje możliwości. Trzeba je tylko umiejętnie zachęcić, zaciekawić, posłużyć się odpowiednimi pomocami, atlasami, książkami, filmami. Trzeba ukazywać świat natury pełen tajemnic i niespodzianek. Doprowadzić do tego, żeby dziecko doznało odkrywczej radości poznawania, żeby w tym zasmakowało. Jeśli rozpali się w nim iskierka zainteresowań, to zmieni się ona wkrótce we wspaniałe ognisko dające blask innym. Siły rozwojowe  dziecka są ogromne. Pomóżmy osiągnąć im ich pełny wymiar, a tym samym radość.
    
    Wszystkie zagadnienia, które są tematem rozmów dzieci z rodzicami, zwłaszcza na temat jego przeżyć różnych wydarzeń, mogą być materiałem do zrobienia albumu.
    
    Pobudzanie i dojrzewanie do postawy twórczej to jeden z podstawowych czynników wpływających na kształtowanie się harmonijnej osobowości. Trzeba wykorzystać tę naturalną zdolność do tworzenia, do samorealizacji wrodzonych możliwości, do rozwijania talentów danych przez Stwórcę.
    
    Pamiętajmy, że mechaniczne przyswajanie wiadomości przez dzieci, lenistwo myślowe, bierny odbiór wrażeń, przyzwyczaja je do tak szkodliwej społecznie postawy konsumpcyjnej, wypacza ich osobowość i jest zaprzeczeniem wszelkiego rozwoju.
    
    Dojrzewanie do postawy twórczej następuje powoli. To zadaniem rodziców i nauczycieli jest doprowadzenie do wszechstronnego i harmonijnego rozwoju myśli i działania, a jednym ze sposobów jest zainteresowanie kolekcjonerstwem i pokierowanie tą pasją.

(Źródło: „Rozwijanie zainteresowań i postaw twórczych u dzieci” Teresy Danielewicz i Ewy Hanter).

Zofia Bury
Wakacje sprzyjają intensywniejszym niż w innych porach roku kontaktom z przyrodą. Czas urlopowy, wolne od nauki, to okres wyjazdów i wycieczek dzieci z rodzicami nad morze, jeziora, w góry, do lasu. Kontakt z przyrodą to bardzo dobra okazja do  rozbudzania zainteresowań.
    
    Natura działa kojąco na system nerwowy, a ruch na świeżym powietrzu jest konieczny dla zdrowia, zwłaszcza że pandemia nie sprzyjała aktywności ruchowej tak dzieci, jak i dorosłych.
    
    Wszelkie wycieczki i spacery z dziećmi to okazja obserwowania zjawisk przyrody związanych z porą roku, kolorów, zachowania się ptaków i zwierząt, wzrostu roślin, poznawania sylwetek drzew. Przed wyprawą dobrze jest opowiedzieć lub przeczytać dzieciom coś na dany temat, z którym się zetkną, oczywiście na poziomie ich rozwoju intelektualnego. Dobrą formą rozbudzania zainteresowań są zagadki, ciekawostki, szukanie eksponatów. Dążymy do tego, aby uruchamiać wszystkie zmysły: wzrok, który podziwia, obserwuje; słuch, który uwrażliwia się na odbiór większej skali dźwięków; powonienie, smak a także dotyk.
    
    Trzeba ukazać dzieciom piękno ciszy, nauczyć wsłuchiwania się w przejawy życia natury, jak śpiew ptaków, szmer strumyka, szum morza, lasu. To wielka sztuka umieć zamilknąć, słuchać, rozpoznawać. Sztuką też jest obserwować, zauważać, dostrzegać, a potem porównywać i wnioskować, co uczy logicznego myślenia.
    
    Przebywanie w otoczeniu przyrody działa uspokajająco, ale także uczy delikatności. Jeśli dziecko pokocha przyrodę, będzie doceniało ciszę, będzie szanowało wszystko, co żyje. Jest to dziś bardzo ważne, wszak tyle się mówi o ekologii i szanowaniu natury. To tu, w środowisku  przyrody, trzeba rozwijać wrażliwość i dobre nawyki. Warto przypominać, że cała przyroda to dzieło Boga i harmonia występująca w przyrodzie świadczy o Bożej Mądrości.
 
    Wycieczki winny być początkiem działania. Obserwacje i zdobyte wiadomości warto utrwalać w domu. Można tworzyć tematyczne albumy, zbiory, zagadki czy układanki.

    Teresa Danielewicz i Ewa Hanter dają przykład jedenastoletniego Krzysia, chłopca znerwicowanego,  z postawami lękowymi, który dzięki wykorzystaniu zainteresowania życiem ptaków i dalszymi działaniami w rozwijaniu tych zainteresowań, pokonał lęk i podniósł swoją samoocenę.
Krzyś wykonał serię książeczek przyrodniczych, między innymi pt. „Loty ptaków” z rozdziałami: „Dlaczego ptak lata”, „Budowa pióra”, „Loty różnych ptaków” itp. Znalazły się tam mapki, wykresy, kopie sylwetek ptaków w locie. Następnie wykonał loteryjkę, która składała się z wielu par rysunków np. sylwetki ptaków wlocie i ich nazwy, które w czasie zabawy należało połączyć w pary.
    
    Podobne albumy i gry można poświęcić kwiatom, ziołom czy innym roślinom. Nie trzeba nikogo przekonywać, że tego typu prace podnoszą samoocenę dziecka i rozwijają zainteresowania, a w oczach rówieśników wywołują uznanie. Do wykonania pracy trzeba było zaglądnąć do różnych książek, encyklopedii, zbiorów ornitologicznych. Taka praca uczy korzystania w nauce z różnych źródeł.
    
    Warto zainteresować dziecko jakąś dziedziną wiedzy i rozwijać jego pasje.

(Źródło: „Rozwijanie zainteresowań i postaw twórczych u dzieci” Teresy Danielewicz i Ewy Hanter).

Zofia Bury