Z Głosu Floriańskiego
Żywiec - Zabłocie
„Beze Mnie nic uczynić nie możecie” (J 15, 5)
   
    Dla mieszkańców krajów pustynnych pustynia to bezlitosna przestrzeń, gdzie ścierają się skrajności i potężne żywioły. Człowiek pozostawiony na pustyni pozbawia się wszelkich złudzeń o jego umiejętnościach, możliwościach, wielkości i potędze. Tylko pokora i zgoda na ogołocenie dają mu szansę na przetrwanie.  Pustynia jest miejscem, gdzie coś umiera, by mogło narodzić się nowe – pisze ks. Sławomir Kostrzewa w artykule „Pustynia a walka duchowa”.
    
    Człowiek powinien się mierzyć ze swoimi słabościami, ale także mniemaniem i prawdą o sobie. W świecie pełnym zgiełku, chaosu i sprzecznych opinii i wartości bywa to bardzo trudne.
    
    W Biblii wiele razy spotykamy pustynię. Jan Chrzciciel na pustyni naucza i zapowiada Mesjasza. Jezus na pustyni przygotowuje się do publicznej działalności i tam przeżywa kuszenie przez szatana, wychodząc z tego zwycięsko. Izraelici na pustyni przygotowywali się do wejścia do Ziemi Obiecanej. Z kart Pisma Świętego wynika, że pobyt człowieka na pustyni może być łaską spotkania z Bogiem.
    
    Wartość pustyni dla życia duchowego odkryli pierwsi mnisi chrześcijańscy, którzy od końca III wieku na pustyniach egipskich szukali odosobnienia, miejsca do ascezy i pokuty. Przede wszystkim zaś odejście od świata podyktowane było pragnieniem spotkania się z Bogiem, trwania w Nim, doświadczenia Jego mocy i łaski, wewnętrznego oczyszczenia i przemiany. Pustynia sprzyjała głębokiej modlitwie. Zapisano też wiele świadectw walki ze złym duchem.
    
    Bóg wyprowadza człowieka na pustynię, aby go przemienić, doprowadzić do nawrócenia i otwarcia się na Bożą pomoc.
    
    Dziś pustyni nie wiążemy z miejscem, ale ze stanem ducha. Bóg może posłużyć się wieloma wydarzeniami w życiu człowieka, które mogą mieć charakter swoistego „wyprowadzenia na pustynię”. Mogą to być nieprzewidziane sytuacje losowe, śmierć bliskiej osoby, ciężka choroba, strata pracy, różnego rodzaju kryzysy życiowe, niedołężność czy starość. Takiemu wyjściu na pustynię może sprzyjać przymusowa kwarantanna, obostrzenia sanitarne, dystans w relacjach z drugim człowiekiem. Jeśli jeszcze przypada to w Wielkim Poście, to są to bardzo dobre warunki, aby skorzystać z darów „pustyni”. Ale do tego potrzebny jest dialog z Bogiem, trwanie na modlitwie, wewnętrzne odcięcie się od zgiełku zewnętrznego świata i skupienie się na wnętrzu.
    
    Dziś coraz częściej ludzie decydują się na pobyty urlopowe w klasztornych murach, w ascezie, ciszy i na modlitwie. Owocem takiego dobrego przeżycia czasu pustyni będzie wewnętrzny pokój i wzrost miłości Bożej, pozbawienie się lęków i szczere pragnienie przemiany. To także odcięcie się od próżności tego świata, poklasku i próżnej chwały. Jest to owoc rozwijania się pokory, porządkowania  własnego serca. Pustynia uczy wybierać to co najistotniejsze, wyostrza ducha do realizowania Bożych natchnień, uwrażliwia sumienie. Czas pustyni uczy pokory wobec własnych słabości i ufnego oddawania się Bogu, pozwala odkryć sens tego, co trudne, umacnia człowieka i hartuje ducha.
    
    Warto więc podjąć trud pustyni w tym szczególnie trudnym czasie Wielkiego Postu w czasie pandemii.

Zofia Bury