Z Głosu Floriańskiego
Żywiec - Zabłocie
Młodzi są dziś zupełnie inni od ich rodziców w ich wieku. Dokonał się ogromny mentalny skok. Jeszcze niedawno zmiany były uchwytne dopiero na przestrzeni kilku lat, dziś następują z roku na rok. Psychoterapeuci twierdzą, że coraz trudniej pracuje się z dzisiejszą młodzieżą.
    
    Za te zmiany w dużej mierze odpowiada dostęp do większej ilości informacji, i to nie zawsze sprawdzonych i prawdziwych oraz dostęp do większej ilości dóbr materialnych. To, że mają możliwość mieć więcej, sprawia, że chcą mieć więcej. Ale też dzieci i młodzież nudzą się coraz bardziej tym, co dostają.
    
    Również w rodzinach gorzej sytuowanych status materialny bardzo się podniósł. Dzieci nawet z rodzin ubogich materialnie mają teraz bardzo dobry sprzęt techniczny. Wymusiła to między innymi potrzeba związana ze zdalnym nauczaniem. I to jest dobrze, że nie ma tu dużej różnicy między rodzinami.
    
    Często rodzice mają jeden argument: my nie mieliśmy, więc chcemy jakby naddać dzieciom. I dzieci dostają wszystko, o czym zamarzą. Rodzice nie rozumieją, że im więcej dziecko ma, tym więcej oczekuje od nich.
    
    - Rodzice dziś wyręczają dzieci we wszystkich pracach fizycznych. Młody człowiek ma się uczyć -  to jest sztandarowe hasło współczesnego rodzica. Resztę ja za niego zrobię. Nawet 80% dzieci nie ścieli swojego łóżka, nie robi zakupów, nie sprząta mieszkania – czyli nie dba o to, co jest wspólnym dobrem rodziny. Zdarza się, że wyrzucą śmieci, ale i to często kończy się awanturą – mówi psychoterapeutka Agata Czyszczoń.
    
    Od najmniejszego dziecko powinno mieć swoje obowiązki, choćby najmniejsze. Nawet dwulatek już powinien uczestniczyć w układaniu i sprzątaniu swoich zabawek. Jest bardzo ważnym zadaniem stawianie dziecku wymagań. Małe dzieci po ich wypełnieniu są dumne ze swej pracy, zwłaszcza gdy zobaczą, że rodzice ich pracę zauważają i doceniają choćby słowem i przytuleniem.
    
    Rodzice niekiedy żalą się, że dziecko ma coraz większe żądania i zachowuje się jak mały terrorysta. Trzeba wtedy zrobić rachunek sumienia, czy wystarczająco od dziecka wymagamy.
    
    Terapeuci zwracają uwagę na to, że dzieci i młodzież coraz bardziej są dziś smutni, samotni, nie mają energii młodzieńczej do życia. Brakuje im osobistych relacji z otoczeniem. To zjawisko dziś wzmogła pandemia i niemożność bezpośrednich kontaktów z rówieśnikami. Stąd zamykają się w wirtualnym świecie. Dziś mają nawet utrudnione rozwijanie swoich pasji, może ich nawet wcale nie mają, bo nie miał ich kto do czegoś zapalić. Rodzice stawiają im tylko jedno wymaganie: ty masz się tylko uczyć. Jakże często nie zauważają, co dziecko przeżywa, czego poszukuje. Coraz więcej dzieci wpada w depresję, przeżywa stany lękowe. Staje się egoistami myślącymi tylko o sobie, wyolbrzymiającymi swoje własne potrzeby bez czynnego angażowania się w swój własny rozwój intelektualny i duchowy. Brak im motywacji do działania, do wzrastania.
    
    Dziś nawet system nagród i kar został podważony, stąd dziecko nie ma możliwości ocenić swoich zachowań i zmienić je tak, aby w przyszłości uniknąć tego, co jest dla niego nieprzyjemne, co nie przynosi zadowolenia i radości.  Dziecko nie wie, co jest dobre, a co złe, ktoś musi mu to pokazać.
    
    Jest spora grupa osób już pełnoletnich, które chcą się powoli ustabilizować i usamodzielnić, ale boją się wchodzić w te relacje, które wymagają zaangażowania, podchodzą do nowych wyzwań z lękiem.
    
    Młodzi chcą, żeby dorośli widzieli w nich wartość, chcą być dla kogoś ważni. Jeśli ktoś zobaczy w nich piękno, dobro, talenty i da im to odczuć, to i oni poczują swoją wartość.
    
    Zauważono, że wolontariat młodych to fantastyczna sprawa, kształcąca odpowiedzialność, przygotowująca młodych do pracy i różnych ról społecznych.
    
    O życie według wartości łatwiej było młodym ludziom w ponurych latach 80. niż w czasie wolności i dobrobytu. Trzeba zastanowić się, w jakim klimacie dorasta młodzież określająca się dziś znakiem pioruna, a nie krzyża. Czym przez ostatnie lata żyje się w domach, o czym się rozmawia, jakie nastroje przekazuje młodym. Czy polskie dziedzictwo kulturowe, a zwłaszcza wiary jest przekazywane dziś naszym nastolatkom?

Zofia Bury