Z Głosu Floriańskiego
Żywiec - Zabłocie
„Z dawna Polski Tyś Królową, Maryjo!
Ty za nami przemów słowo, Maryjo!
Miej w opiece Naród cały,
który żyje dla Twej chwały
Niech rozwija się wspaniały, Maryjo!”
    
    Dziś w naszej Ojczyźnie, od Bałtyku po gór szczyty rozbrzmiewa ta pieśń. Jest to wyznanie naszych serc.
    
    Uroczystość Matki Bożej Królowej Polski to święto nasze, polskie, szczególny znak naszej Ojczyzny. Maryja to nasza Matka, wszystkich tych, którzy poszli drogami Jej Syna. Od Niej biegnie ku nam przesłanie miłości, wiary i nadziei. Jakże mocno Jej imię związało się z dziejową drogą polskiego Narodu. 1 kwietnia 1656 roku w czasie trwogi i nieszczęścia, kiedy niemal cały nasz kraj opanowały wojska szwedzkie i rosyjskie, w katedrze lwowskiej, przed łaskami wsławionym wizerunkiem Matki Bożej Łaskawej, klęknął władca Rzeczpospolitej i złożył śluby.
    
    Odnowił te śluby Episkopat Polski zebrany 27 lipca 1920 r. na Jasnej Górze . I okazała się ta Matka Boża Zwycięska – Hetmanka Żołnierza Polskiego w pamiętnym, zwycięskim boju u wrót stolicy, w sierpniu 1920 roku.
    
    Na dziejowym szlaku znaczonym obecnością Maryi zapisał się pamiętny dzień 26 sierpnia 1956 r. – dzień Jasnogórskich Ślubów Narodu. Powtarzali nasi przodkowie, a może i my wśród nich słowa przyrzeczeń napisanych przez Prymasa Tysiąclecia. Obiecywali „uczynić wszystko, co leży w naszej mocy, aby Polska była rzeczywistym Królestwem Twoim i Twojego Syna”. To przyrzeczenie jest nadal bezustannym zadaniem, duchową powinnością, nieustającym obowiązkiem. I my, pokolenie nowego tysiąclecia, wołajmy do Maryi, aby nas osłaniała i strzegła przed nawałami zła, aby pomogła nam dochować tych zobowiązań: „Matko z nami bądź, do Syna swego nas prowadź”.
    
    Tak potrzeba nam teraz być razem, w jedności wiary, nadziei i miłości, w zjednoczeniu polskich serc. Trzeba nam się dziś skupić wokół znaku Bożej Opatrzności i oddać w ręce Maryi wszystkie tak ważne dla naszego kraju, dla naszej wiary sprawy, które się w tych dniach dokonują.
    
    Dziś jest to taki dzień, którego sens, znaczenie i wartość można odczytać tylko przez pryzmat polskich serc. Bo to nie tylko uroczystość Królowej Polski, ale jeszcze rocznica uchwalenia Konstytucji 3 Maja. Rocznica, która kieruje nasze serca ku Ojczyźnie.
    
    Przywołajmy historyczny kontekst, w którym Trzeciomajowa konstytucja się rodziła. Zagrożenie bytu Narodu, kryzys wartości, egoizm jednostek i grup, których nie interesowało dobro wspólne. Wielu nęciło wygodnictwo, zaprzaństwo, splendory płynące z zaborczych dworów. Wielu myślało, czy nie łatwiej by było odwrócić się od własnego Narodu, zamknąć oczy na to wszystko, co łączy z Ojczyzną. Można zastanowić się, czy są to problemy tylko tamtego czasu? Takie jakieś znajome.
    
    Ale obok duchowego zaprzaństwa, marazmu, egoizmu, była jeszcze inna Polska, inni Polacy. Podjęli dzieło naprawy zagrożonego upadkiem gmachu Rzeczpospolitej, dzieło reform, odnowę ducha. Z tych czynów zrodziła się Konstytucja. Miała stać się początkiem zmian. Historycy podkreślają, że był to dokument zawierający nowatorskie rozwiązania prawno – ustrojowe. Był to akt zawierający prawdę i mądrość, akt wybiegający w przyszłość.
    
    Wspierały się na niej pokolenia niewoli narodowej, kiedy Polska została starta z mapy Europy. W niej żyła dusza Narodu. Przez długie lata Trzeciomajowa Konstytucja stanowiła duchowe wsparcie dla tych wszystkich, którzy szli ku Niepodległej drogami walki zbrojnej, modlitwy, pracy, duchowego wzrostu. Niech dziś przypomina nam o naszych powinnościach względem Ojczyzny – tu i teraz. Nie gaśmy polskiego ducha i nie zmarnotrawmy polskich wartości.

Zofia Bury