Z Głosu Floriańskiego
Żywiec - Zabłocie
„Największym zagrożeniem dla samego siebie i dla innych ludzi jest dziecko, które otrzyma wysokie wykształcenie i niskie wychowanie” - Ks. Marek Dziewiecki
    
    Prawa człowieka zależą od wizji człowieka; inne będą wywodzące się z wizji materialistycznej, a inne z wizji chrześcijańskiej. Prawa wynikające z wizji materialistycznej dostrzegają w człowieku głównie jego cielesność, emocjonalność i subiektywne przekonania. Według tej wizji dziecku przypisywane są prawa, do których ono jeszcze nie dorosło, a odbierane są te prawa, które przynależą dziecku z racji jego istnienia i niezbywalnej godności. Pierwsze z nich mogą prowadzić do buntu wobec rodziców, ignorowania własnych obowiązków, egoistycznego indywidualizmu czy naiwnej wiary w samorealizację lub w życie bez porażek i bez konsekwencji popełnianych błędów.
    
    Chrześcijańska wizja człowieka uwzględnia zarówno możliwości, jak i ograniczenia dziecka i bierze pod uwagę wszystkie podstawowe potrzeby, a nie jedynie cielesne i emocjonalne.
    
    Nie można respektować wielorakich praw dziecka wtedy, gdy nie są respektowane jego prawa podstawowe, począwszy od najważniejszego – prawa do życia od poczęcia. Osobowa godność dziecka jest niezależna od fazy jego rozwoju i od stanu zdrowia.
    
    Dziecko ma prawo do miłości rodziców i innych osób; pozbawione tego prawa jest zagrożone w swym fizycznym istnieniu, będzie poranione w sferze psychospołecznej. Za życie i los dziecka w jednakowym stopniu są odpowiedzialni obydwoje rodzice, a więc dziecko ma prawo do obojga rodziców. Z tym prawem łączy się prawo do bezpiecznego domu i do obecności w nim rodziców, zwłaszcza w okresie niemowlęctwa i wczesnego dzieciństwa. Dzięki obecności i miłości rodziców dziecko uczy się człowieczeństwa, zaufania, czułości. Uczy się też dzięki dorosłym świata zewnętrznego i radzenia sobie z wyzwaniami, jakie stawia twarda rzeczywistość.
    
    Dziecko ma prawo do wzrastania w mądrości, do realistycznego poznawania siebie i relacji ze światem. Winno wiedzieć, że istnieją mądre i niemądre sposoby postępowania i że nie można wszystkiego tolerować ani we własnym zachowaniu, ani w sposobie postępowania innych.
    
    Dziecko winno nauczyć się odróżniać dobro od zła. Nie należy uczyć go błędnego przekonania, że poglądy wszystkich ludzi są jednakowo dobre i uzasadnione, i że poglądy można ustalać w dowolny sposób, a nie na podstawie logicznej analizy rzeczywistości. Najbardziej fałszywa jest wiara w to, że każde przekonanie jest jednakowo wartościowe i godne respektowania. Dziecko ma prawo wiedzieć, że jego los nie zależy od subiektywnych przekonań, lecz od radzenia sobie w twardej rzeczywistości.
    
    Dziecko ma prawo do wychowania go do odpowiedzialnej wolności. Musi wiedzieć, że za decyzjami idzie ponoszenie za nie odpowiedzialności i że można tak korzystać z wolności, że się ją straci. Obowiązkiem rodziców i innych dorosłych jest dawanie dziecku takiego zakresu wolności, z jakiego dziecko jest w stanie mądrze skorzystać w danej fazie rozwoju. Zadaniem rodziców i wychowawców jest ukazywanie dziecku sensu wolności. Wolność nie oznacza podejmowania decyzji jakichkolwiek i unikania zobowiązań.  Decyzje winny być mądre i przemyślane.
    
    Każdy człowiek jest zagrożony z zewnątrz przez nieodpowiedzialnych ludzi, groźne sytuacje, substancje uzależniające, ale także jest zagrożony przez własne nieodpowiedzialne postępowanie. Dziecko więc ma prawo być chronionym przed takimi zagrożeniami, przed demoralizacją czy przed destrukcyjnym trybem życia.
    
    Ma ono szczególne prawo do bycia chronionym przed toksycznymi ideologiami, demoralizującymi mediami, przed szkodliwymi modami czy błędnymi normami obyczajowymi.
    
    Sensem i syntezą wszystkich praw dziecka jest prawo do życia w miłości i radości, prawo do szczęścia. Jedynie te prawa dziecka są wartościowe i mają sens, które chronią dziecko przed zagrożeniami i pomagają w dorastaniu do bogatego człowieczeństwa.
    
    (Źródło: ks. Marek Dziewiecki: „Prawa dziecka”)

Zofia Bury