Z Głosu Floriańskiego
Żywiec - Zabłocie
Rozmowa syna z ojcem zaczytanym w gazecie:
-Tato.
- Co się stało, synu?
- Czy możemy porozmawiać?
- Właśnie rozmawiamy – odpowiada ojciec nie podnosząc głowy z nad gazety.
- Czy mógłbyś odłożyć gazetę?
- Słucham? Odłożyć gazetę? A dlaczego Ci ona tak przeszkadza?
- Bo chcę z Tobą porozmawiać.
- Przecież rozmawiamy.
- Nie rozmawiamy, bo Ty wciąż czytasz gazetę.
- Muszę być na bieżąco, rozumiesz?
- Ale ja chciałbym Ci coś powiedzieć, to ważne.
- Skoro takie ważne,  to później, jak będę miał więcej czasu.
- Ale potem będziesz zmęczony. Porozmawiajmy teraz
- Mam tu interesujące wiadomości, za chwilkę.
- Ja też chcę Ci powiedzieć coś ciekawego
- Czy mógłbyś mnie tak nie zamęczać tymi swoimi problemami teraz, przecież wiesz, że jestem zawsze do Twojej dyspozycji.
    
    I tak oto ojciec buduje  więź ze swoim synem. Często podobnie wygląda rozmowa z dzieckiem. Bywa, że mężczyzna nie umie się odnaleźć w roli ojca. Obecna kultura w postaci filmu, teatru, książki nie sprzyja przygotowaniu mężczyzn do roli ojca. Wzorzec męskości we współczesnej cywilizacji został tak sprymitywizowany, że wyznacza główne jego kierunki – pożądanie, własny egoizm i uchylanie się od odpowiedzialności. Ideologia gender oraz kultura postnowoczesności oprócz wypaczania ról kobiecych i deprawowania dzieci, niesie ze sobą spustoszenie dla mężczyzn w dewastowaniu ich ról społecznych. Genderyzacja pociąga za sobą kryzys męskości i zanikanie autorytetu ojcowskiego. Era dbania tylko o własną przyjemność i realizowania siebie powoduje, że odpowiedzialność za drugiego człowieka, w tym również za dziecko, za rodzinę, schodzi na dalszy plan.
    
    Trwa proces „ukobiecania” mężczyzn, odbierania im pozycji ojca i to często za ich zgodą. Mają stać się nowoczesnymi ojcami. Współczesna pedagogika zwalnia ojców i matki z odpowiedzialności za wychowanie, zastępując trud formowania młodego człowieka tzw. ideą samorealizacji. Tymczasem dziecku potrzebny jest wzorzec osobowy w formowaniu własnej osobowości, a takim wzorcem powinni być rodzice.
    
    Rolą ojca w wychowaniu jest stawianie dzieciom wyższych wymagań, niż to czynią matki, które zwykle kierują się sercem i nadwyżką troski o dzieci. Musimy wiedzieć, że we współczesnym świecie nie uchronimy dzieci przed wszystkimi niepożądanymi informacjami, które docierają z zewnątrz. Dlatego też istotny jest tu autorytet ojca. I nie jest tu pożyteczna rola kumplowania się z dzieckiem, lecz potrzebne jest stawianie młodemu człowiekowi rozsądnych granic, które zabezpieczą go i ochronią przed zagrożeniami.
    
    Arystoteles w „Etyce nikomachejskiej”, w testamencie dla swojego syna, wyróżnił cnoty, jakie winni mieć ludzie, aby łączyła ich więź przyjaźni. Chodzi tu o umiarkowanie, męstwo, roztropność, mądrość. Wydaje się, że te cnoty są konieczne w tworzeniu dobrych relacji ojca z dzieckiem. Ideał ojca dzielnego, zaradnego, odpowiedzialnego, będącego oparciem dla matki i całej rodziny, zastępuje dziś wzorzec ojca nowoczesnego o cechach bardziej kobiecych niż męskich.
    
    Ojcowie dziś wolą dziecku wręczyć nową grę komputerową, niż z nim porozmawiać, wolą znikać z domów po pracy realizując własne zamiłowania, niż zorganizować wspólny czas dla siebie i dziecka. Po tygodniu pracy w sobotę czy niedzielę wolą wybrać się z rodziną do galerii handlowej, niż na boisko czy wycieczkę rowerową. Byłby to bardziej pożądany model w relacjach zwłaszcza  ojciec  -  syn. Syn potrzebuje trochę emocjonalniejszych przeżyć, niż krążenie po galeriach handlowych, będzie więc chciał sobie możliwie szybko stworzyć inne towarzystwo, które zaspokoi jego potrzeby emocjonalne, stanie się ich autorytetem. Może to być dla niego zgubny kierunek.
    
    Trzeba nam apelować, aby mężczyźni nie wycofywali się tak łatwo z aktywnego współtworzenia rodziny.

Zofia Bury