Z życia parafii
Żywiec - Zabłocie


 
DRODZY BRACIA I SIOSTRY

     Kiedy byłem młody, często odwiedzałem mego Ojca Chrzestnego z żoną i dwie moje siostry cioteczne. Najczęściej zastawałem w pokoju młodszej siostry duży bałagan i nikt nie znajdował żadnych argumentów zdolnych przekonać młodą dziewczynę, by zadbała o porządek. I oto pewnego razu wchodzę i zastaję zdumiewający ład. Wszystko na swoim miejscu, czyściutko, miło. Pytam, na kogo czekają. Tata tajemniczo się uśmiecha i powiada: „Justynka się zakochała i odkąd do domu przychodzi jej chłopiec, wstaje wcześnie rano i robi porządki". Dla niego stać ją było i na wysiłek, i na rezygnację z długiego snu. Miłość dokonała w jej życiu nawrócenia. Przemieniła świat bałaganu, brudu, nieładu w miły, uporządkowany, piękny dom.

     Człowiek najczęściej żyje w bałaganie, jeśli nie żyje dla kogoś. Trudno dla siebie samego podejmować trud upiększania swego świata, trudno w tym celu zmobilizować swe siły. A nawet jeśli się zdarzy, że ktoś dla siebie samego usiłuje idealnie poukładać swój świat, staje się on zimny, lodowaty.

     Tysiące ludzi pragną się nawrócić, dostrzegają małość swego świata, potrzebę jego przemienienia i upiększenia, ale nie mają dla kogo tego uczynić. Stąd też nie posiadają dość siły, by tej zmiany dokonać. Nawrócenie dokonuje się w momencie odnalezienia Boga, dla którego warto zmobilizować siły, by być zakochać się w Nim i posprzątać i poukładać swoje życie.

     Jeśli tak zrobisz, to obiecuję Tobie, że Twe, serce wypełni dobroć i rozleje się na Ciebie, i na całe Twe otoczenie. Nawrócenie zaczyna się odkryciem prawdy, że moje życie ma sens jedynie wówczas, gdy na KOGOŚ czekam, gdy dla KOGOŚ żyję, gdy jestem KOMUŚ potrzebny.

                                                                    O. Marcin Ciechanowski, paulin