Z Głosu Floriańskiego
Żywiec - Zabłocie
Stoimy na progu nowego roku szkolnego. Wielu rodziców i nauczycieli z niepokojem oczekuje na ten nowy rok, obserwując zagubienie współczesnej młodzieży, która pomimo wielu wysiłków wychowawczych rodziny i szkoły ulega presji współczesnej antykultury.  Mimo wielu zróżnicowanych propozycji oddziaływań wychowawczych, projektów, publikacji, które mają wpływać pozytywnie na edukację i wychowanie młodego pokolenia, obserwujemy wzrost liczby dzieci i młodzieży nieradzących sobie z trudnościami i oczekiwaniami rodziców i szkoły.
    
    Współcześnie odrzuca się tradycyjną pedagogikę, której przecież Europa zawdzięcza swój cywilizacyjny rozkwit. Zarzuca się jej, że nie nadąża za tempem błyskawicznie zmieniającego się świata. Ale postęp technologii nie przekreśla potrzeby rozpoznawania warunków rozwoju człowieka. Warto więc sięgać do bogatego dorobku wybitnych klasycznych pedagogów i wychowawców. Jednym z nich był o. Jacek Woroniecki – katolicki wychowawca, człowiek ogromnej wiedzy i głębokiej pokory. Według niego u podstaw koncepcji wychowania winna leżeć zgodna z rzeczywistością wizja człowieka, a pedagogika winna być oparta na antropologii.  Wszelkie błędy wychowawcze płyną z błędu antropologicznego, ze złego rozpoznania, kim jest człowiek.
    
    Człowiek przychodzi na świat niedoskonały, potrzebuje formacji, kształcenia, pracy nad sobą,  nad swym charakterem, a więc nad rozumem, wolą, panowania nad własnymi uczuciami i pragnieniami.
    
    Aby działania wychowawcze były właściwe, każdy wychowawca – również rodzic musi dobrze znać wychowanka. Musi mieć świadomość, jak działają w człowieku podstawowe władze: rozum, wola, uczucia, zmysły, jak je usprawniać i kształcić. Trud wychowania ma doprowadzić do harmonii poszczególnych władz człowieka. Można tego dokonać poprzez ćwiczenia, powtarzanie czynności, poprzez rozwijanie cech wrodzonych. W ten sposób człowiek kształtuje swój charakter. Zwłaszcza w sferze moralności mamy przyzwyczajać człowieka do czynienia dobra;  do działania roztropnego, mężnego, sprawiedliwego i niepoddanego nadmiernym emocjom. Zauważmy, że dziś robi się wszystko, aby jak najsilniej działać na emocje  i niestety – wówczas wyłącza się z działania rozum i wolę.
    
    Uczucia są zawsze pierwiastkiem biernym, egoistycznym, ich proces kończy się zawsze w nas samych. Wola, przeciwnie, jest pierwiastkiem czynnym, wyrywającym człowieka z zasklepienia w sobie i prowadzącym go do twórczego realizowania powziętych planów.
    
    Wychowanie podlega procesom zewnętrznego życia, działania całej społeczności rodzinnej, szkolnej, rówieśniczej, medialnej. Ta społeczność winna otoczyć wychowanka atmosferą porządku i ładu, dzięki której będzie wybierał właściwe sposoby postępowania. Jeśli jednak te oddziaływania nie są jednolite, nie ma więc porządku i ładu, lecz powstaje chaos, zamęt – na czym oprze dziecko, młody człowiek swe wybory? Na przypadkowości? Sprzecznych wartościach?
    
    Dziś każdy rodzic, każdy wychowawca musi być bardzo uważny i krytyczny wobec narzucanych poglądów i nowych prądów, które mają za zadanie stworzyć nowego człowieka bez własnej tożsamości, bez tradycji i historii, a przede wszystkim bez trwałej rodziny i bez Boga. To musi się skończyć katastrofą, bo człowiek musi mieć oparcie, korzenie i wartości, na których będzie budował szczęśliwe życie.

Zofia Bury
    
„Bez rodziców praktykujących abstynencję, bez liderów życia społecznego praktykujących abstynencję nie będzie trzeźwej Polski” - Ks. bp Tadeusz Bronakowski
    
    Trwa miesiąc sierpień wypełniony różnymi rocznicami patriotycznymi oraz świętami Maryjnymi. To właśnie ten miesiąc Kościół obrał jako miesiąc abstynencji od alkoholu i innych używek. Sierpniowy dar dowolnej abstynencji winien być iskrą, która może zapalić w sercach wielu Polaków pragnienie życia wolnego od wszelkich nałogów.
    
    Skutki szkód, jakie powodują osoby nadużywające alkoholu są ogromne. Są to straty materialne, finansowe, psychiczne oraz duchowe. Rozpity naród to naród zdemoralizowany, niezdolny do wierności Bogu i człowiekowi, niezdolny do miłości.
    
    Niepokojąco wzrasta spożycie alkoholu w Polsce także wśród coraz młodszych osób. Na taki stan mają wpływ reklamy alkoholu, zwłaszcza piwa, moda na picie, złe wzorce dorosłych i ogólna dostępność alkoholu prawie dla każdego i wszędzie. Nawet imprezy dziecięce nie obejdą się bez piwa, wprawdzie bezalkoholowego, ale to przecież przyzwyczajenie dzieci do sposobu imprezowania.
    
    Badania wykazują, że na głowę każdego Polaka powyżej 15. roku życia przypada ponad 12 litrów czystego spirytusu. A już 8 litrów uznaje się za poziom progowy dla postępującej degradacji narodu. Średni wiek inicjacji alkoholowej u polskich dzieci wynosi 12 – 14 lat, ale i młodsi sięgają po niego. Część z młodych ludzi upija się systematycznie. Zresztą nie trzeba żadnych statystyk, wystarczy z uwagą obserwować toczące się wokół nas życie, aby stwierdzić, jak dramatyczna jest sytuacja w naszej Ojczyźnie pod tym względem.
    
    Skutki pijaństwa nie dotyczą tylko osób pijących ryzykownie, ale też ich rodzin, zwłaszcza dzieci oraz osób zupełnie postronnych. Wystarczy zobaczyć statystyki wypadków drogowych spowodowanych po użyciu alkoholu.
    
    Atrakcyjność alkoholu wiąże się w dużej mierze z tym, że pomaga on łatwo i szybko zapomnieć o różnych problemach. Wiele osób sięga po alkohol, bo nie potrafi zmierzyć się ze swoimi słabościami, z różnymi trudnościami zewnętrznymi. Można powiedzieć, że wybierają „drogę na skróty”, tyle że ona nie prowadzi do rozwiązania problemów, lecz bardzo często do ich pomnożenia.
    
    Alkohol jest przyczyną różnych destrukcyjnych zachowań, które są bardzo niebezpieczne i ludzie zwykle o tym wiedzą, a mimo to lekceważą to niebezpieczeństwo wpadając w spiralę nałogowego okłamywania siebie i innych. Alkohol wprost zabiera nadużywającemu go istotne dla życia dobra: niszczy przyjaźń, sukces, pozycję społeczną, zdrowie, bezpieczeństwo, atrakcyjność, spokój, radość, a nade wszystko rodzinę.
    
    Nie zapominajmy, że najważniejszą rolę w wychowaniu dzieci i młodzieży spełniają rodzice. Ich przykład trzeźwego życia, wzajemna miłość i troska, także żywa wiara i gorliwe spełnianie praktyk religijnych stanowią najlepszą polisę ubezpieczeniową na dobrą, wolną od nałogów przyszłość dzieci.
    
    Z raportu Instytutu Jagiellońskiego wynika, że „Polska zalana jest piwem”. Piwo stanowi ponad 55 procent całego alkoholu spożywanego w Polsce i wydatki na to wynoszą 17 miliardów złotych rocznie. Dziś przy dużej inflacji i wzroście popytu będzie to o wiele więcej ( raport sprzed dwóch lat). Tak więc tracimy wolność wchodząc stopniowo na drogę uzależnienia. Tracimy zmysł samozachowawczy jako Naród. Przyzwyczajanie dzieci i młodzieży do spędzania czasu i przeżywania różnych spotkań, na których pojawia się obyczaj picia, choćby nawet piwa bezalkoholowego, prowadzi do rozpijania społeczeństwa.
    
    Zatem promujmy trzeźwość, podejmujmy abstynencję nie tylko w sierpniu, uświadamiajmy młodych, że alkohol wcale nie jest potrzebny do dobrego, satysfakcjonującego życia i atrakcyjnego spędzania czasu w gronie rodzinnym i przyjaciół.
    
    Jeśli chcemy uratować młode pokolenie, jeśli ono ma mieć zapewniony rozwój i pomyślną przyszłość, to musimy wzmóc walkę o trzeźwość na wszystkich polach, a więc reklamy, mody, obyczaju, wzorców i dostępności alkoholu. To zadanie dla rodziców, władz lokalnych i państwowych, organizacji społecznych, szkół i Kościoła.

Zofia Bury
„Jeśli dziecko wpada w histerię z powodu technologii, możesz być pewien, że będzie to robiło częściej. Bądź jednak silny i bądź rodzicem. To ty kontrolujesz wtyczkę” - Dr Nicholas Kardaras   („Dzieci ekranu”,  2018 r. )
    
    W przypadku uzależnienia dziecka od  ekranu (filmy), od gier , mediów społecznościowych, pornografii , nie wystarczy odstawić dziecka od ekranu. Konieczne jest zaoferowanie czegoś w zamian. Zachęć dziecko, żeby zamiast ekranu wybrało inny rodzaj spędzania czasu. Namów je do aktywności sportowej, zapisania się do harcerstwa, zaangażowania się w wolontariat, odnalezienia i rozwijania hobby.
    
    Wśród różnych propozycji spędzania wolnego czasu szczególną rolę odgrywa terapeutyczny kontakt z naturą (hortiterapia). Szereg badań udowadnia, że dzięki zajęciom na świeżym powietrzu, wśród zieleni, o wiele łatwiej jest doprowadzić do równowagi zarówno rozregulowany system hormonalny, jak i nerwowy. Programy terapii uzależnień  oparte na kontakcie z przyrodą okazują się być bardziej skuteczne niż tradycyjne terapie.
    
    Atrakcyjnymi działaniami dla dziecka mogą być: budowanie szałasu, zorganizowanie ogniska, piesze lub rowerowe wycieczki po terenach zielonych, kajaki, odkrywanie nowych szlaków, uprawa roślin, obserwacja ptaków, ogrodnictwo, itp.
    
    Badania Instytutu Profilaktyki Zintegrowanej pokazują, że jednym z najważniejszych czynników chroniących dzieci przed podejmowaniem zachowań ryzykownych jest dobra więź z rodzicami. Rodzice jak przewodnicy są przecież najważniejsi dla dziecka.  Ale ważna też jest wiara i praktyki religijne oraz dobra atmosfera w domu, a także w szkole. Rodzice z racji tego, że mają większe doświadczenie życiowe  i kompetencje mogą być dla dziecka przewodnikami  czyli  wzorem dobrych zachowań, cennych porad i wskazówek.  Dzieci oczekują od rodziców wsparcia oraz bycia autorytetem.  Dzięki rodzicowi – przewodnikowi wskazującemu drogę i wyznaczającemu granice między dobrem a złem, dzieci czują się bezpieczne. Nie muszą uczyć się na własnych błędach. Rodzic nie musi wybierać między kochaniem dziecka a byciem autorytetem dla niego, bo miłość i autorytet to nie dwie skrajności, ale dwa różne wymiary.
    
    Rodzice sami dla siebie winni zagwarantować zdrowy wypoczynek, aby być dobrym przykładem dla dziecka. Nie pomogą żadne reguły i sposoby odciągania dzieci od elektroniki, jeżeli sami rodzice niemal nie rozstają się ze smart fonem. Jednak gdy istnieje potrzeba zrozumienia, co dzieje się w sercu i umyśle dziecka, warto czasem sięgnąć do mądrych poradników.   Portal wspierający rodziców  w odkrywaniu  takiej wiedzy  to  www.rodzice.co  lub www.pytam.edu.pl . Walczmy o każdego młodego człowieka, jego rozwój , szczęście, dobre relacje, pomagajmy w kryzysach.

Zofia Bury
Poza nadmiernym przywiązaniem do wirtualnego świata, nasze dzieci bardzo łatwo mogą natknąć się w cyberprzestrzeni na wulgarne i brutalne treści. Oto najbardziej szkodliwe treści, na które dziecko może natknąć się w sieci:
    
    Cyberprzemoc – to nękanie, wyśmiewanie, publikowanie obraźliwych czy ośmieszających kogoś treści, szantażowanie, straszenie w świecie wirtualnym. Jest równie groźna jak przemoc rówieśnicza w realu, a często jest jej uzupełnieniem. Na przykład ośmieszające zdjęcie w ciągu kilku sekund może wyświetlić się na smart fonach całej klasy, a nawet całej szkoły. Dla nastolatka, dla którego akceptacja rówieśników  jest niezwykle ważna i który nie wykształcił mechanizmów obrony, to bardzo trudna sytuacja.
    
    Patostreaming -  to bardzo destrukcyjne transmisje na żywo z patologicznych sytuacji, np. bijatyk, znęcania się nad zwierzętami, nad bezdomnymi  itp. Niszczą psychikę i system wartości dzieci. Najdrastyczniejsze momenty, to tzw. shoty czyli wulgarne treści, które według szacunków ogląda już prawie 40% dzieci w wieku 13 – 15 lat, jednak wiele młodszych dzieci też bywa zafascynowanych nimi.
    
    Seksting i nu desy –  w młodzieżowym slangu nu desy to rozbierane zdjęcia wysyłane innym osobom. Według badań z 2015 roku aż 28% polskich nastolatków przynajmniej raz wysłało komuś nagie zdjęcie (niekoniecznie swoje). Sekstingiem jest przesyłanie intymnych zdjęć oraz nagrań o charakterze erotycznym. Zjawisko jest szczególnie popularne wśród nastolatków i wiąże się z ryzykiem rozpowszechniania tych treści oraz szantażu finansowego
    
    Uwodzenie dzieci i pedofilia – jest to proces przygotowywania dziecka do wykorzystania seksualnego polegający na zaprzyjaźnieniu się z nim i zdobywaniu jego zaufania za pomocą sieci. Aby zwabić ofiarę, pedofil ukrywa się za pseudonimem, nierzadko udając rówieśnika. Czas lockdownu  i restrykcje dotyczące przemieszczania się spowodowały gwałtowny wzrost zapotrzebowania na pokaz nadawany „na żywo” wykorzystania seksualnego dzieci. Tendencja dotyczy całego świata.
    
    Dzieci spędzające mnóstwo czasu online bez nadzoru są o wiele bardziej narażone na stanie się ofiarą przestępcy przy okazji niektórych gier, korzystania z czatów w aplikacjach, nieproszonego kontaktu w mediach społecznościowych oraz przez słabo zabezpieczone  aplikacje edukacyjne online. Przestępcy mogą wykorzystywać poczucie osamotnienia odizolowanych dzieci, nawiązując z nimi kontakt w celu uzyskania materiałów  pornograficznych, czy wręcz spotkania w świecie rzeczywistym.
    
    Treści PRO-ANA – są to przekazy promujące dążenie do posiadania szczupłej, wychudzonej sylwetki. Ruch skupia rzeszę młodych dziewczyn, które za pośrednictwem Internetu dzielą się efektami walki z fikcyjną często nadwagą. Dziewczęta po zetknięciu się z takimi treściami utożsamiają piękno z anorektyczną sylwetką.
    
    Statystyki podają, że w ostatnich latach drastycznie obniżył się wiek pierwszego kontaktu z pornografią. Większość  dzieci styka się z nią po raz pierwszy już w wieku 12 – 13 lat. Aż 52% chłopców w wieku 14 -15 lat celowo ogląda pornografię co najmniej raz w miesiącu, w tym 11% codziennie lub co dwa dni a kolejnych 11% nawet kilkakrotnie w ciągu dnia. Problem dotyczy też 23% dziewcząt. Kontakt z pornografią czyni spustoszenie w mózgu dziecka, uszkadzając go na poziomie organicznym. Działa ona w ten sam sposób co narkotyki i jest tak samo destrukcyjna, gdyż oglądając takie obrazy biorą górę emocje nad rozsądkiem.
    
    (Na podstawie opracowania „Dzieci w wirtualnej sieci” przez Fundację Edukacji Zdrowotnej i Psychoterapii )

Zofia Bury
Nowe technologie mogą być wielką pomocą, chociażby w nauce, jeśli tylko będą wykorzystywane w odpowiedni sposób. Nie należy zatem patrzeć na nie tylko jako na źródło zagrożeń. Warto jednak opracować zasady dotyczące mądrego korzystania z technologii. Takie ustalenia to zobowiązanie dziecka do stosowania się do nich, ale także pokazanie mu, że go poważnie traktujemy. Poniższe przykładowe zasady, opracowane przez Fundację Edukacji Zdrowotnej i Psychoterapii można dostosowywać do wieku dziecka i specyficznej sytuacji domowej.
    
    Zasady podstawowe:
1.Ustalenie dziecka z rodzicami, z jakich portali i zasobów internetowych może korzystać, a jakich unikać.
2. Rodzice decydują, w jakie gry może dziecko grać i na jakich portalach społecznościowych mieć swoje konto.
3.Dziecko zobowiązuje się przestrzegać ustalonych limitów czasowych.
4. Gry, zabawy, kontakt z przyjaciółmi – to przywileje, które dziecko zyskuje po wykonaniu obowiązków domowych i odrobieniu lekcji.
5. Zachowanie kultury osobistej online.
    
    Bezpieczeństwo osobiste dziecka:
1.Nigdy nie ujawnię osobom poznanym przez Internet swojego nazwiska, adresu zamieszkania, numeru telefonu i adresu szkoły. Jeśli ktoś mnie o to poprosi  - powiadomię rodziców.
2.Nigdy nie zdradzę swoich haseł do gier, mediów społecznościowych, adresu mailowego itp.nikomu poza rodzicami.
3. Ustalę z rodzicami, jakie zdjęcia / wideo mogę publikować online. Nigdy nie zrobię sobie zdjęcia , którego nie pokazałbym własnej babci.
4. Jeśli ktoś prześle mi pornografię lub coś, co mnie przestraszy, zaniepokoi, natychmiast odejdę od komputera (smartfona) i powiem o tym rodzicom.
5.Jeśli ktoś poznany online poprosi mnie o spotkanie, powiem o tym rodzicom.
6. Jeśli ktoś będzie mnie prześladował online – powiem o tym rodzicom.
    
    Bezpieczeństwo technologiczne.
1.Nigdy nie otworzę załącznika przesłanego w wiadomości od nieznanej mi osoby.
2.Jeśli jakiś załącznik od znanej mi osoby będzie wyglądał podejrzanie – zapytam, czy na pewno jest nadawcą oraz o jego zawartość.
    Ktoś może stwierdzić, że to zbyt radykalne zasady. Oczywiście trzeba je dostosować do wieku i dojrzałości dziecka, ale też warto wiedzieć, co mówili twórcy najpopularniejszych aplikacji i urządzeń elektronicznych o dostępie ich własnych dzieci do tych urządzeń.
- Steve Jobs, współzałożyciel i były szef firmy Apple: „Nasze dzieci nie używają iPada. Limitujemy dostęp naszych dzieci do technologii w domu”.
- Taewoo Kim, inżynier (uczenie maszynowe, sztuczna inteligencja): „Nie możesz wsadzać twarzy w ekran i oczekiwać, że rozwinie się zdolność dłuższej koncentracji uwagi”.
- Chris Anderson, były redaktor „Wired”, członek zarządu firmy produkującej roboty i drony: „Na skali od cukierka do kokainy ekrany znajdują się bliżej kokainy. (…) Myśleliśmy, że możemy to kontrolować, lecz kontrola jest poza naszym zasięgiem. Ekran przemawia wprost do centrów przyjemności rozwijającego się mózgu. (…) Nie wiedzieliśmy, co robimy z mózgami naszych dzieci do momentu, gdy zaczęliśmy obserwować tego konsekwencje”
    
    Adam Alter stwierdził: „Wygląda na to, że ludzie produkujący technologię stosują się do kluczowej zasady, przestrzeganej przez dilerów narkotyków – nigdy nie ćpaj własnego towaru.”
  
     I jeszcze informacja z ostatniej chwili (piszę ten artykuł w maju): Minister edukacji Szwecji Lotta Edholm zrezygnowała z wprowadzenia strategii cyfryzacji przedszkolaków oraz najmłodszych uczniów. „Dzieci muszą najpierw nauczyć się czytać i pisać” – podkreśliła w rozmowie z gazetą „Dagens Nyhter”. Przygotowany plan zakładał, że szwedzkie dzieci „będą najlepsze na świecie w korzystaniu z cyfrowych narzędzi w szkole”. Minister rezygnując z tego planu powołała się na opinie ekspertów z Instytutu Karolińska w Sztokholmie, którzy stwierdzili, że małe dzieci w ogóle nie powinny korzystać z tabletów, a najlepszymi dla rozwoju ich mózgu są tradycyjne zabawki.
    
    Zgodnie z rekomendacją WHO dzieci w wieku od 2 do 5 lat powinny spędzać przed ekranem najwyżej 1 godzinę dziennie. Z badań wynika, że narzędzia cyfrowe utrudniają dzieciom nabywanie wiedzy. Tymczasem problem zbyt wczesnej cyfryzacji najmłodszych już istnieje.

Zofia Bury

„Trzynastoletnia Marta spędza ponad 9 godzin dziennie wpatrzona w ekran smartfona. Potrafi nie wychodzić z pokoju przez trzy dni. Może przez ten czas nie spać, nie jeść, nie myć się. Nie wypełnia swoich obowiązków  - ani domowych, ani szkolnych. Zamknęła się w sobie. Kiedyś zwierzała się siostrze, ciągle przesiadywała w szkółce jeździeckiej – trenowała, jeździła na zawody, odnosiła sukcesy. Z dnia na dzień smart fon zaczął wypełniać jej czas. Straciła zainteresowanie jazdą konną, nie spotyka się z koleżankami. Próby odebrania jej urządzenia kończą się napadami złości, jest tak silne, że ma już za sobą pierwszą ucieczkę z domu, gdy po raz kolejny tata chciał odebrać jej urządzenie. Wróciła do domu w eskorcie policjantów i z nadzorem kuratora.”
    
    To historia jedna z wielu. Dziecko, które za dużo czasu spędza ze smart fonem:
- gorzej nawiązuje relacje – rozmowy za pomocą komunikatorów lub mediów społecznościowych nie są w stanie zastąpić prawdziwej rozmowy, a często wręcz niszczą więzi;
- gorzej śpi – według badań 44% młodzieży zasypia ze smart fonem w dłoni, a 4 osoby na 10 budzą się co najmniej raz w nocy z powodu przychodzących powiadomień;
- gorzej się uczy – smart fony powodują zaburzenia koncentracji uwagi i efektywnej pracy oraz nauki. Dzieci łatwo się rozpraszają, czują niepokój, gdy dłuższy czas nie ma powiadomień;
- gorzej funkcjonuje w społeczeństwie – według prof. Manfred Spitzera smart fony niosą również negatywne skutki dla całego społeczeństwa (mniejsza solidarność, osłabienie zdolności kształtowania woli, gorsze zdrowie populacji, nieporządane społecznie postawy: znieczulica, poczucie osamotnienia.
    
    Nienaturalny nadmiar bodźców płynących z ekranu (niezależnie od treści) sieje spustoszenie w rozwijającym się mózgu i odbija się na zdrowiu psychicznym i fizycznym dziecka. Odpowiada również za zaburzenia mowy, pisania, rozdrażnienie i prowadzi do uzależnienia.
    
    W wielu krajach lekarze i naukowcy prowadzą też badania dotyczące zależności między promieniowaniem elektromagnetycznym a chorobami onkologicznymi, uszkodzeniem pamięci czy niepłodnością.
    
    Każdy z nas zapewne zna kogoś uzależnionego, dlatego przerażeniem napawa myśl o tym, że nasze dziecko mogłoby wpaść w sidła nałogu alkoholowego albo narkotykowego. Tymczasem większość z nas jest skłonna bagatelizować zagrożenia cyberświata, mimo że uzależnione  od niego dziecko mierzy się z tym samym mechanizmem co alkoholik, narkoman czy hazardzista. Pierwszym krokiem do uzależnienia jest oczywiście czas, który spędza się przed wyświetlaczem komórki. Badania NASK w Polsce z 2019 roku pokazywały, że średnio polski nastolatek spędza na aktywnym korzystaniu ponad 4 godziny w ciągu dnia, a 12% młodzieży powyżej 8 godzin.
  
     Oto kilka zasad, aby uchronić dziecko przed uzależnieniem.
- Podaruj dziecku smart fon nie wcześniej niż na trzynaste, a nawet – jak zaleca Amerykańskie Towarzystwo Psychiatryczne – piętnaste urodziny. Młodsze dzieci nie są w stanie ochronić się przed zagrożeniami związanymi z korzystaniem ze smartfona. Postaraj się wpoić poczucie dumy z tego, że nie jest uzależnione od ekranu telefonu, by było zdolne obronić się przed rówieśniczą presją.
- Jeśli jest konieczność kontaktu dziecka z rodzicami wystarczy tradycyjny telefon komórkowy bez gier i dostępu do Internetu.
- Jeśli dziecko ma już smartfona, należy ustalić jasne limity czasowe korzystania z urządzenia. Dobrze by zasady obowiązywały wszystkich domowników. Koniecznie należy odłożyć telefony na bok w czasie posiłków, przed snem oraz w nocy.
- Telefon dziecka winien być wyposażony w narzędzia kontroli rodzicielskiej pozwalające m.in. na zaprogramowanie czasu korzystania przez dziecko ze smartfona czy zablokowania szkodliwych treści. Cdn.
    
(Na podstawie raportu Fundacji Edukacji Zdrowotnej i Psychoterapii).

Zofia Bury