Z Głosu Floriańskiego
Żywiec - Zabłocie
Starość, jak podkreślają lekarze, jest naturalnym stanem naszego organizmu, to ogół zmian zachodzących w organizmie człowieka zwykle po 60. roku życia. Tak, jak się rodzimy, rozwijamy, dojrzewamy, osiągamy swój biologiczny szczyt życiowy – pomiędzy 25. a 30. rokiem życia, tak następnie wchodzimy w okres starzenia się.

Według klasyfikacji Światowej Organizacji Zdrowia starość dzieli się na trzy podokresy:  lata 60 – 75 to wiek podeszły, 75 – 90 wiek starczy, a po 90. roku życia – wiek sędziwy. Proces starzenia się jest procesem ciągłym, nieodwracalnym, jednak nierównomiernym w czasie i w różnym stopniu dotyka naszych narządów  i organów. Nasza aktywność ruchowa oraz dieta mogą jedynie spowolnić i stabilizować procesy związane ze starzeniem się . Starzenie jest uwarunkowane jest  genetycznie oraz podlega czynnikom zewnętrznym, stąd każdy człowiek starzeje się inaczej. Poszczególne części organizmu zużywają się, niektóre z organów i tkanek starzeją się wolniej, a niektóre szybciej. Najbardziej widoczną częścią starzenia się jest skóra, a także włosy. Ale już po 40. roku życia zaczyna spadać  zawartość minerałów w kościach – głównie wapnia. Odwapnione stają się kruche i często się łamią. Dość wcześnie zaczynamy odczuwać dolegliwości w stawach. W ścięgnach i więzadłach ubywa kolagenu i elastyny, tworzą się twarde zwapnienia. Dochodzi też do wysychania mazi stawowej, pełniącej w naszym organizmie podobną rolę, jak smar w łożyskach. Efektem tego zjawiska jest zwiększone tarcie i zmniejszenie ruchomości  stawów, a zwiększenie podatności na urazy i odczuwanie bólu.

Starość jest też związana z coraz gorszym funkcjonowaniem mózgu, naczyń krwionośnych, płuc, serca itd. Właściwy tryb życia może starość spowolnić, ale nie zatrzymać. Ważne jest pogodzenie się z nią, uświadomienie sobie, że jest to taki sam etap życia, jak wszystkie inne, i jak one - niosący różne problemy, ale także zalety i radości.

O swój organizm należy dbać już od młodości, to szansa na większą i dłuższą jego sprawność. Ale kto w młodości myśli o starości, zwłaszcza, że pochłonięci obowiązkami rodzinnymi i zawodowymi nie mamy często czasu na ćwiczenia ruchowe, nie dopuszczamy do siebie prawdy, że palenie papierosów, picie alkoholu szkodzi, że stres czy pracoholizm skraca życie, zaś pełna harmonia życia – fizyczna i duchowa sprzyja opóźnieniu starzenia się.

W następstwie starości jesteśmy narażeni i mniej odporni na różne choroby, które zwykle nakładają się na siebie. Nasilają się zaburzenia pamięci, pogarsza wzrok i słuch, równowaga i chód. Pod wpływem negatywnych bodźców zewnętrznych, jak śmierć kogoś bliskiego, osamotnienie czy cierpienie , dochodzi do przyspieszenia starzenia się. Jest to też okres, kiedy bardzo łatwo wpada się w depresję. Najlepszym sposobem przeciwdziałającym depresji jest akceptacja kolejnych faz życiowych, pogoda ducha, leczenie tego, co się da złagodzić czy uleczyć, bliski kontakt z rodziną i znajomymi, a nade wszystko bliski kontakt z Bogiem i pełne zaufanie Bogu. Wiara, modlitwa i zawierzenie Bogu pomagają przejść przez wszystkie problemy  życia, przez cierpienie i osamotnienie, pomagają utrzymać mimo wszystkich cierpień pogodę ducha.

Ważną rolę w naszym życiu odgrywa środowisko, w którym żyjemy, zwłaszcza środowisko rodzinne. Dawniej w rodzinach wielopokoleniowych łatwiej było dożywać swej starości, bo można było liczyć na opiekę bliskich. Dziś, gdy wybieramy życie egoistyczne, łatwe i komfortowe, często tylko z jednym dzieckiem, gdy nie uczymy ofiarności wobec drugich i odpowiedzialności za innych, każdy ma prawo do własnego dekalogu – jak głosi liberalizm, zatracają się zasady moralne, o wiele trudniej przeżywa się starość. Nie dziwmy się więc, że państwa wprowadzają prawo do eutanazji – skracania życia podobno na własne życzenie. To nie jest życzenie osób starych, ale ich rozpacz, samotność, brak perspektywy życia i strach z tym związany. Obojętność otoczenia, usuwanie i eliminowanie ludzi starych ze sfery świadomości, odbieranie im podmiotowości, dawanie im do zrozumienia, że są ciężarem dla rodziny, dla służby zdrowia, dla państwa, to nieludzkie traktowanie ludzi starych. Nie przyjmujmy takiej narracji świata zachodniego, że eutanazja jest prawem człowieka i aktem miłosierdzia i należy ją wprowadzić we wszystkich cywilizowanych, a zwłaszcza nowoczesnych społeczeństwach. Na odwrót – to akty okrucieństwa, zanikania uczuć ludzkich, egoizmu świata nowoczesnego. Stary człowiek staje się ofiarą kryzysu duchowego współczesnego świata.

O swej starości myślmy już za młodu nie tylko przez zdrowy tryb życia, ale przede wszystkim pomyślmy o tym, że warto mieć więcej dzieci, o ich dobrym wychowaniu a nie tylko wykształceniu, aby mogły się w przyszłości nami zaopiekować. Konieczność podniesienia demografii w naszym kraju  i przekazywanie sprawdzonych przez wieki wartości moralnych leży w naszym interesie.

Zofia Bury