Z Głosu Floriańskiego
Żywiec - Zabłocie
„Żeby być szczęśliwym w relacjach z innymi, trzeba samemu dojrzeć, dorosnąć do tego, żeby nadawać się do relacji z drugim człowiekiem. O to trzeba walczyć całe życie” - Jacek Pulikowski

    Każdy człowiek chce być szczęśliwym. Jest to zasadnicze pragnienie wszystkich ludzi. Chodzi o takie szczęście, którego nie zapewniają źródła zewnętrzne, ale które płynie z wnętrza człowieka.
    
    Wielu ludzi nie zdaje sobie sprawy, że nie da się osiągnąć szczęścia bez wysiłku, że takiego szczęścia po prostu nie ma. Trzeba podjąć decyzję, że chcę się trudzić w życiu, aby być szczęśliwym.
    
    Okazuje się, że człowiek zdobywa szczęście, gdy działa zgodnie z celem. Bez celu i sensu życie jest monotonne, nudne. Wówczas codzienność przynosi nam wiele rozczarowań. Jeśli nie mamy nadrzędnego celu, ciągle drepcemy w miejscu, zmieniamy przedmioty naszych dążeń (nazywamy to często postępem). Jesteśmy „w drodze”, ale nie wiemy, dokąd tak spieszymy. Nie znając celu, nigdy nie wiemy, czy się do niego zbliżamy.
    
    Są ludzie, którzy żyją tak bez projektu przez dwadzieścia, trzydzieści, pięćdziesiąt lat. Niektórzy zmieniają swoją filozofię życiową z każdym spotkanym lub narzucanym poglądem, przerzucają się z idealizmu w materializm, z materializmu w liberalizm itp. Podobnie jest z celami życiowymi. Takie życie jest nużące, jeśli tak naprawdę nie wiemy, co chcemy w życiu osiągnąć, na czym się oprzeć. Rewolucyjne tendencje w dzisiejszym świecie rodzą się właśnie z takiej bezcelowej i bezsensownej egzystencji.
    
    Energia człowieka jest ukierunkowana na działanie w jakimś nadrzędnym celu, którego zrealizowanie przyniesie szczęście. Nie dopuśćmy do tego, aby nasze dzieci czuły się znudzone brakiem celu, do którego winny z ochotą dążyć. Najbardziej nudzą się nie ci, którym się źle powodzi, ale ci, którym się powodzi znakomicie. Oczywiście to nie reguła, ale pamiętajmy, że człowiek potrzebuje zajęcia i celu nie tylko na dziś, ale perspektywicznie. Tylko dalekosiężny  cel motywuje do działania, daje napędzającą energię do jego realizacji.
    
    Człowiek jest obdarzony rozumem i wolą, potrafi myśleć o sprawach przewyższających dążenia tylko zmysłowe. Pragnie pięknego życia w prawdzie i miłości bez trosk i kłopotów. Musi jednak wiedzieć o tym, że życie bez trosk, kłopotów i trudów nie istnieje. O tym muszą pamiętać rodzice , wychowawcy i nauczyciele, aby przed dziećmi stawiać ciągle coraz to wyższe progi do przekraczania. Tylko po pokonaniu każdego kolejnego progu, dziecko będzie odczuwało zadowolenie i radość, że jego wysiłek przyniósł efekt, nie poszedł na marne. Człowiek staje się szczęśliwy, jeśli realizuje cel, do którego jest powołany. Każdy człowiek ma jakieś powołanie, musi tylko dobrze go odkryć. Dorośli winni pomagać dzieciom odkrywać ich powołanie.
    
    Szekspir wyraził taką sentencję, że potężna motywacja rodzi potężne czyny. Jeśli człowiek nie wierzy, że uda mu się pokonać trudności, nie będzie podejmował wysiłku. Tak jest i z dziećmi. Jeśli nie uwierzą w swe siły i możliwości, nie będą osiągać sukcesów. Trzeba dziecko motywować do pracy i samemu wierzyć w niego. Dziecko widząc wiarę rodziców i nauczycieli w efekty jego wysiłków, samo zacznie wierzyć w siebie. Dotyczy to nie tylko zdobywania wiedzy, ale także stawania się lepszym, kształtowania charakteru.
    
    Dbajmy o to, aby dzieci nie utraciły zapału i entuzjazmu w stawaniu się mądrzejszymi i lepszymi.

Zofia Bury