Z Głosu Floriańskiego
Żywiec - Zabłocie
„Bóg pragnie, aby duszom wyjaśnić, że prawdziwa pokuta, której On obecnie żąda, to przede wszystkim ofiara z wypełniania naszych religijnych i codziennych obowiązków” -  słowa s. Łucji z 4 maja 1943 r.
           
             W roku 2017 obchodzimy setną rocznicę objawień fatimskich. Z tej racji będziemy częściej wracać do treści tych objawień i ich znaczenia dla naszego życia. Wchodzimy też w okres Wielkiego Postu, w którym słowo „pokuta” będzie się często pojawiać i będziemy je rozważać.
           
            W  sierpniu 1940 roku Siostra Łucja pisząc do swego kierownika duchowego zwracała uwagę na uwrażliwianie ludzi na potrzebę modlitwy i pokuty.
           
            Kodeks Prawa Kanonicznego uczy  nas: „Wszyscy wierni, każdy na swój sposób, obowiązani są na podstawie prawa Bożego czynić pokutę. Żeby jednak wszyscy przez jakieś wspólne zachowanie pokuty złączyli się między sobą, zostają nakazane dni pokuty, w które wierni powinni modlić się w sposób szczególny, wykonywać uczynki pobożności i miłości, podejmować akty umartwienia siebie przez wierniejsze wypełnianie własnych obowiązków (…)” (KPK, 1249).
           
             Tymi dniami pokuty są wszystkie piątki całego roku oraz czas Wielkiego Postu. Ta wspólnotowa pokuta wiąże się ze wstrzemięźliwością spożywania pokarmów mięsnych oraz postu, który obowiązuje w Środę Popielcową i piątek Męki Pańskiej, kiedy to dochodzi jeszcze post ilościowy.
           
             Analizując słowa Maryi o pokucie, to zachęty do podejmowania dobrowolnych ofiar w celu wynagradzania za grzechy jako drogi własnego uświęcenia  oraz nawracania się grzeszników. Jedynie idąc drogą ustawicznej pokuty i odnowy, jesteśmy w stanie walczyć z własną ludzką słabością.
            
             Dziś jednak słowo „pokuta” nie należy do popularnych. Spotyka się dość często z pobłażliwym uśmieszkiem, niezrozumieniem czy nawet drwiną. Bo przecież współczesny, wyzwolony człowiek ma używać świata, bawić się i żyć według własnych pragnień, swojej wizji życia. Współczesna moralność głosi, że nie należy krępować własnych pożądań, trzeba wyzwolić się spod „jarzma” Dekalogu i nakazów wiary, a dopiero wtedy człowiek będzie szczęśliwy. Dzisiejszy człowiek nie ma poczucia grzechu, bowiem wszelkie nakazy moralne są płynne, nie ma wartości stałych, do których można by się odnieść.  Tak głosi świat. Trudno jest więc dziś przekonać wielu ludzi do modlitwy, pokuty i umartwienia. Człowiek dzisiejszy żyje w zakłamaniu, widzi, jak kłamią inni, często nawet ukazywane im autorytety, i sam nie dba o prawdę. Nie widzi więc żadnych powodów, aby czynić pokutę, zadość czynić za wyrządzane bliźnim krzywdy.
             
            A Maryja powtarza pastuszkom fatimskim: „Módlcie się! Módlcie się dużo! Ofiarujcie bezustannie Najwyższemu modlitwy i umartwienia. (… ) Z wszystkiego, co tylko możecie, zróbcie ofiarę jako zadośćuczynienie za grzechy, którymi On jest obrażany i dla uproszenia nawrócenia grzeszników. W ten sposób ściągniecie pokój na waszą Ojczyznę”. A przecież dziś tak trzeba nam pokoju w świecie i pokoju społecznego w naszej Ojczyźnie.
           
            Pokuta ma potężną moc, tym większą, im więcej ludzi pada na kolana i prosi o wybaczenie win. 15 października ub. roku miała miejsce na Jasnej Górze Wielka Pokuta Polaków, w której wzięło udział ok. 150 tys. ludzi. To był wyraz potężnej wiary Polaków i znak, że jeszcze u nas ludzie uznają grzech i wiedzą, że wciąż trwa ogromna walka duchowa, walka dobra ze złem; walka w wielu obszarach naszego życia: rodzinnego, małżeńskiego, społecznego, politycznego.
           
            Francesco Bersini w książce „Mądrość Ewangelii” pisze: „Zrodziłeś się dla nieśmiertelności, nie bądź łupem i więźniem ciała, które z racji swej śmiertelności stało się przeszkodą i ciężarem ducha. Jeśli staniesz się więźniem przyjemności, staniesz się nieprzyjacielem rozumu. (… )
           
            Jeśli nie umartwiasz się i nie potrafisz panować nad swymi nieuporządkowanymi przywiązankami, będziesz ulegał coraz większemu złu; twój rozum zostanie nimi zaślepiony i wygaśnie w tobie dar mądrości”.
           
            To cenne uwagi i  rady, bo warto zwyciężać swoje wady i pomnażać mądrość. Trzeba też uczyć dzieci i młodzież wyrzeczeń, ofiarności, które tak bardzo są potrzebne w życiu, w realizacji upragnionych celów, które wymagają trudów i poświęceń.
           
            I jeszcze jedna myśl Bersiniego: „Nie praktykuj umartwienia jedynie z upodobania w umartwianiu i w śmierci, ale dla chwały życia z Chrystusem. (…) Pokuta jest nierozdzielnie związana  z miłością Boga”.
 
Zofia Bury